Przygotowanie: 5 minut
Dzisiejsza propozycja na blogu to smaczny koktajl z
mango, banana, marakui i kokosa. Przepis znalazłam w gazetce „Tesco magazine”. Tym
przepisem przyłączam się do akcji Stop marnowaniu żywności. Akcja bardzo
mnie zaciekawiła bo marnowanie żywności to coś czego wprost nienawidzę, szanuję
wszystkie produkty kulinarne a zwłaszcza mięso i ryby. W mojej kuchni prawie
nic się nie marnuje i bardzo rzadko zdarza mi sie cokolwiek wyrzucać. Jak to
jest możliwe? To bardzo proste i przy okazji tego wpisu chciałabym się z wami
podzielić radami co robić by nie marnować żywności.
Zróbcie listę zakupów
Każdy z nas w ciągu zapracowanego tygodnia znajdzie
chwilę by usiąść i zaplanować listę zakupów. Można to zrobić w pociągu,
autobusie, poczekalni u dentysty lub lekarza albo podczas lunchu w pracy. Przedewszystkim
ja robię zakupy około dwa razy w tygodniu bo tygodniowe zakupy nigdy nie
zdawały egzaminu zawsze coś mi wypadło i okazało się że obiad który
zaplanowałam na dziś trzeba zjeść jutro bo dziś wróciłam zbyt późno i zjadłam
po drodze albo po prostu nie mam siły już gotować.
Robiąc zakupy dwa razy w tygodniu jest znacznie
prościej zaplanować co będziemy jeść i żaden z produktów nie będzie ponad
tydzień leżał w lodówce bo miał być na piątek ale coś nam wypadło i leżał do
soboty lub nawet niedzieli. No więc tak bierzemy kartkę i piszemy dni tygodnia
np. poniedziałek, wtorek, środa następnie co będziemy jeść na śniadanie,
obiad i kolację (u mnie śniadanie, lunch
i obiad na kolację). Teraz trzeba zastanowić się jakich produktów nie ma w domu
a które są potrzebne do zrobienia tych posiłków.
Półka pierwszej kolejności
W lodówce mam półkę pierwszej kolejności. Co to
takiego? Jeśli zdaży mi się otworzyć coś czego do końca nie zjadłąm np. żółty
serek w plasterkach, wędlina albo otwarte słoiczki z pesto, drzemem, majonez
itp. Takie otwarte produkty stoją na wyznaczonej w lodówce półce, półka ta jest
na wysokości wzroku a więc za każdym razem kiedy otwieram lodówkę widzę co jest
otwarte i co powinnam wykorzystać w pierwszej kolejnośći. Ale są też takie
produkty które od razu po otwarciu trafiają do zamrażalnika jest to koncentrat
pomidorowy, który po kilku dniach się psuje i dlatego od razu po otwarciu
wkładam go do zamrażalnika. Tak samo robię z tartym żółtym serem bo ten też
szybko pleśnieje. Wszelkie zioła np. zielona pietruszka, kolendra, tymianek kupione
wykorzystuję od razu a ich nadmiar zamrażam i wykorzystuję przy kolejnej
potrawie np. wrzucam do zupy. Mrożone zioła wykorzystuję tylko do potraw które
się gotuje a nigdy do sałatek bo zwiędniete po rozmorożeniu zioła nie
wyglądałyby zbyt apetycznie.
Zamrażanie
Jeśli już wspomniałam o zamrażaniu to chciałam
zaznaczyć że mój zamrażalnik jest bardzo mały. Nie chomikuję jedzenia, wszystko
w zamrażalniku jest wykorzystywane na bierząco. Jak? W kuchni mam tablię, taką
na której można pisać kredą na tablicy zapisuję co jest w zamrażalniku (można
to robić na kartce lub w telefonie) dlatego zawsze wiem co tam mam. Kiedy planuję
swoją listę zakupów i zastanawiam się co będę gotować przez kolejne 3 dni
patrze na tablicę i na półkę pierwszej kolejności w lodówce w ten sposób
wszystkie produkty są wykorzystywane od razu i nie leżakują tygodniami. W
zamrażalniku mam też pieczywo i codziennie wieczorem wyciągam tyle ile jest mi
potrzebe na następny dzień. Jeśli jednak już zdarzy mi się wyjąć o jedną bułkę
za dużo nic się nie stało, taką bułkę można włożyć w ciepłe miejsce i ususzyć a
następnie zetrzeć na bułkę tartą. Nigdy nie kupuję bułki tartej w sklepie. Autorka
akcji „Stop marnowaniu żywności” podaje że pieczywo jest najczęściej marnowanym
produktem w naszych domach a przecież wystarczy zamrozić pieczywo którego dziś
nie będziemy jeść od razu po przyjściu ze sklepu, to takie proste.
Trzecim w kolejności marnowanym produktem są wędliny
te również polecam kupować w małych ilościach a jeśli jednak zdarzy wam się
kupić za dużo można je zamrozić w małych porcjach. Rozmrażamy je wtedy kiedy są
potrzebne.
Owoce i warzywa
Owoce znalazły się na drugim miejscu produktów które
najczęściej marnujemy. Dlaczego? Ja wyrzucam jedynie owoce zgnite takie które
prawdopodobnie podczas pakowania zostały poobijane np. jabłka czy śliwki i po
kilku dniach zgniły. Robiąc zakupy co 3 lub 4 dni nie ma szans na marnowanie
owoców. Jeśli jednak okaże się że nie zjedliście tyle owoców ile
zaplanowaliście zróbie koktajl owocowy kilka pomysłów na takie koktajle znajdziecie
tutaj na moim blogu, ale miliony innych przepisów znajdziecie na durszlaku. Z
owoców można też wycisnąć sok, ja na przykład nie przepadam za jedzeniem jabłek
ale za to często gdy jest ich w domu za
dużo wyciskam z nich sok. Polecam jabłkowo-gruszkowy,
marchewkowo-pomarańczowy lub ananasowo-jabłkowy. Nigdy nie kupuję gotowych
soków. Nie z każdych owoców można jedank wycisnąć sok do takich należą np. banany.
Niedawno oglądając program foodnetwork odkryłam że banany można zamrażać, jeśli
widzicie że wasze banany długo już nie poleżą można zrobić z nich koktajl
owocowy lub obrać pokroić na mniejsze kawałki i je zamrozić. Poniżej przepis na
przepyszny koktajl z wykorzytaniem mrożonego banana. Zamrożone banany wrzucamy
do koktajli ale nie rozmrażamy ich tylko wrzucamy bezpośrenio przed
miksowaniem, nadadzą koktajlom kremowej konsystencji.
Z przejrzałych natomiast bananów można upiec ciasto
(ale nie mrożonych tylko przejrzałych) przepis na ciasto bananowe znajdziecie
tutaj.
Warzywa znalazły się na czwartym miejscu najczęściej
marnowanych produktów jeśli jednak będziecie robić listę zakupów a nie kupować
co popadnie to nie powinno być z nimi problemu. Spójrzcie co jest w lodówce i
co trzeba wykorzystać zanim zadecydujecie co jutro czy pojutrze będzie na obiad
i wykorzystujcie produkty w kolejności. Warzyw nie mrożę, jedyne warzywo jakie
zajduje się w moim zamrażalniku to zielony groszek, czasem zdaża mi się mrozić
łodygi brokuła z których gotuję zupę. Wykorzystujcie je na bierząco, kupujcie
na sztuki, używajcie tagów które znajdują sie na większości blogów kulinarnych.
U mnie na blogu jest ich mnóstwo a więc jeśli np. zalegają mi w lodówce
pomidory klikam na tag – pomidor na moim blogu i przeglądam przepisy z użyciem
pomidora wybieram na jutrzejszy obiad ten przepis na kóry mam ochotę.
Inne marnowane produkty
Jogurty - 33% marnowanych produktów to jogurty, tego
już kompletnie nie rozumiem bo przecież jogurty wcale nie mają krótkiej daty
ważności. Układajcie je w lodówce według daty ważności no i kupujcie tylko tyle
ile Wam potrzeba ja jem jogurt codziennie na śniadanie dlatego wiem ile jest mi
potrzebne, w lodówce nigdy nie mam ich więcej niż na tydzień i chyba nigdy
jeszcze nie zarzyło mi się jogurtu wyrzucić.
Sery - serów tak samo jak i jogurtów kupuję tylko
tyle ile jest mi potrzebne. Żółty tarty ser jak już pisałam zamrażam, inne
zjadam w kolejności, otarte stawiam na półce pierszej kolejności.
Ziemniaki - się u mnie nie marnują. Dlaczego? Mam w
kuchni wagę i wiem że dla nas dwojga na obiad jest potrzebne 600g obranych
ziemniaków, dlatego nigdy nie gotuję ich za dużo ale jeśli jednak już z jakiegoś powodu ugotowane ziemniaki
zostaną można przerobić je na kopytka lub dodać do zupy, to proste. Wagi używam
również do odmierzania ryżu (u nas gotuje się 180g na dwie osoby) a makaronu
jemy we dwoje zazwyczaj 1/2 lub 1/3 500g opakowania w zależności od potrawy na
jeden obiad.
Mleko – również kupuję go tyle ile potrzebuję więc
ciężko mi powiedzieć jak go nie marnować, jeśli okaże się że jest go trochę za
dużo użyjcie tagów na blogach, znajdziecie przepisy na ciasta, desery lub
koktajle z użyciem mleka.
Dania gotowe – mają swoją datę ważności, układajcie
je w lodówce według kolejności i co najważniejsze kupujcie tylko na kolejne
kilka dni, zresztą jak chcecie ale jak już wspomniałam u mnie tygoniowe zakupy
nie zdawały egzaminu zawsze coś się poprzestawiało i poprzesuwało a takie
gotowe dania nie mają zbyt długiej daty ważności zresztą po co jeść takie które
przeleżało tydzien w lodówce jeśli po drodze do domu można szybko kupić świeże.
Mięso – mięso to produkt który niezmiernie szanuję,
po przyjsćiu ze sklepu od razu lub następnego dnia coś z niego gotuje lub
zamrażam porcjami i wyciągam dzień wcześniej niż jest mi ono potrzebne
rozmrażam w lodówce. Ugotowane mięso po obróbce termicznej można z powrotem
zamrozić jeśli jest to konieczne. Szanujmy zwierzęta które zostały zabite i nie
wyrzucajmy ich do śmieci.
Podsumowanie
Mam nadzieję że moje rady będą dla Was przydatne. Róbcie
listę zakupów, sprawdzajcie co zalega wam w lodówce, jedzcie w kolejnośći, używajcie
tagów na blogach, jeśli to konieczne zamrażajcie, szanujcie jedzenie, wydane
przez Was pieniądze i pracę tych którzy tę żywność wyprodukowali. Nie zaśmiecajcie
niepotrzebnie środowiska, a jeśli nie macie pomysłu co zrobić z jakimś
produktem o którym nie wspomniałam proszę o komentarz do tego wpisu. Postaram
się podpowiedzieć jak go wykorzystać.
Trochę się rozpisałam a teraz przepis na koktajl z mango, banana i marakui. Do tego przepisu wykorzystamy mrożonego banana, pamiętajcie by banany przed zamrożeniem obrać, wyjmujemy je z zamrażalnika bezpośrednio przed miksowaniem naszego koktajlu. Obiecuję że będzie pycha!
Składniki na 2 porcje – każda około 356 kalorii
- 1 mango (niezby duże)
- 1 mrożony banan
- 250ml jogurtu kokosowego
- 100ml wody kokosowej
- 4 owoce marakui
Banana i mango obrać i pokroić na mniejsze kawałki,
wrzucić do blendera. Dodać jogurt i wodę kokosową, wszystko zblendować.
Marakuję przekroić na pół, łyżeczką wydobyć pestki i miąższ, dodać do zmiksowanych
składników i jeszcze chwilkę miksować na niskich obrotach.