Przygotowanie: 10 minut
Czas gotowania: 30 minut
Oryginalna nazwa tej zupy to Cullen skink, jest to zawiesista Szkocka zupa z wędzonego łupacza, ziemniaków i cebuli. Niedawno miałam okazję skosztować tej pysznej zupy podczas podróży służbowej do Glasgow, tak mi zasmakowała że sama postanowiłam ją ugotować. Wzorowałam się na tym przepisie.
Składniki na 4 porcje - każda porcja około 380 kalorii
Mleko wlać do dużego garnka, włożyć liść laurowy i rybę, wszysko gotować
razem na małym ogniu kilka minut. Następnie zdjąć garnek z gazu, wyjąć rybę i
pozostaiwić z boku by przestygła.
Cebulę obrać i pokroić w drobną kostkę, na patelni rozgrzać masło, dodać
cebulę, lekko posolić, smażyć kilka minut aż cebula się zeszkli, należy uważać
by cebula się nie przypaliła. Następnie obrać ziemniaki i pokroić w kostkę,
wrzucić do garnka z mlekiem, dodać 2 szklanki wody i zeszkloną cebulkę. Wszystko
gotować aż ziemniaki zmiękną.
Połowę zupy zmiksować w blenderze lub podusić ziemniaki tłuczkiem, można
też wykorzystać ugotowanie pure z ziemniaków które zostało nam z obiadu.
Niektóre przepisy wykorzystują tylko pure ziemniaczane ale ja wolę zostawić
kilka ziemniaczków w całości a resztę zmksować żeby zupa była gęściejsza.
Rybę obrać ze skóry i ości a następnie wrzucić do garnka z zupą, wszystko
doprawić do smaku pieprzem i gotować razem jeszcze kilka minut.
Na chwilę przed końcem
posiekać drobno szczypiorek i dodać do zupy. W razie potrzeby dopraiwić solą i
pieprzem ale radzę uważać z solą bo wędzona ryba jest dość słona sama w sobie. Podawać
z chrupiącym chlebem.